Alfabet
Januszowi
Usiadłam na kamieniu,
utkwiłam oczy w wodzie
aż, nagle Go dostrzegłam,
On... drapał się po brodzie.
Uroczy ten Alfabet
z bardzo mądrym wzrokiem,
coś chyba do mnie mówił,
przy tym też mrugnął okiem...
Podtekst mój był taki,
nie jesteś dziwakiem!
Bądź mi Przyjacielu
alfabetem i szlakiem.
Niepojęty to przypadek
i tu śmiać się nie wypada,
gdy każdy z nas inaczej
radość piórem przekłada.
autor
bianka5
Dodano: 2014-09-09 19:46:03
Ten wiersz przeczytano 2183 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (17)
pięknie napisałaś...tak lekko dla przyjaciela:) miłego
wieczorka
mądra refleksja pozdrawiam serdecznie:)
dziękuję za wizytę u mnie