Alfabet przypadków prawie miłosnych
Indagował Ildefons uroczą Irenkę,
Czy byłaby też skłonna oddać mu swą
rękę.
Infantylna Irenka rękę mu oddała,
Ale tylko... potrzymać.
Na dłużej nie chciała.
xxx
Joasię w atłasie Jan na łożu tulił
i gładkością atłasu tak się był rozczulił,
że gdy chciała Joasia zdjąć wreszcie
piżamkę,
Jan wolał gładzić atłas niż nagą
kochankę.
Cóż… pewnie więcej frajdy oboje by
mieli,
gdyby Asia ubrała piżamkę z... flaneli.
xxx
Skonfundował się Krzysio za przyczyną
Lusi,
gdy ta rzekła, że bardzo ów Krzysio ją
kusi.
I jeżeli się troszkę, troszeczkę
postara,
ona gotowa pójść z nim w jakieś
bara-bara.
Więc zaszalał nasz Krzysio z młodzieńczym
polotem.
I zabrał ją na frytki.
Do baru.
„Pod knotem”.
Gdybyś, Krzysiu, wygooglał co to:
„bara-bara”,
to nie rzekłaby Lusia: „ale żeś ofiara”.
Komentarze (40)
Jesteśmy różni i mnie podobają się takie zakręcenia
słowne jak „indagował Ildefons”, „infantylna Irenka”,
czy „farmazony Felicji” (jak z poprzedniej
publikacji). W żartobliwym klimacie są jak skwareczki
chrupiące albo orzeszki(co kto lubi), a Krzysia zawsze
Lusia może na Lesia wymienić, jak zechce, choć nie
wiadomo czy Lesio to lepszy model :)
Wygooglowałam Twoje i " imieniniowe" przypadki i jak
inni tryskam uśmiechem ;))
Najbardziej się cieszę, że nie muszę się starac o
flanelkę...
A Krzysiu " Lusi " przeszedł samego siebie ;)))
Pozdrawiam !
Droga Ewo!
Rozumiem zamysł cyklu.
Jednak taki układ powinien, moim zdaniem, mieć
"konsekwentną logikę".
Aby uniknąć tej sugestii "próby tautogramowej"
zamieniłbym "indagował" na np. "nagabywał" w wierszyku
pierwszym.
W trzecim wierszyku, też konsekwentnie, zamieniłbym
imię Lusi na imię "na K".
Ale to jedynie moja sugestia. Ja tak sobie wyobrażam
cykl - jako spoiwo w alfabecie imion - ciągłość. Każdy
"element Alfabetu" - pary postaci - na taką samą
literę.
:))) Świetne!
Wesoło i lekko na upalne letnie wieczory.Pozdrawiam:)
Wszystkie mnie ubawiły ale fakt to bara-bara zwala z
nóg:))
Ta infantylna Irenka-cacy.
"Ciasne objęcia ma Hania,
co gorzej i przekonania."-Sztaudynger.
Pozdrawiam.
wiesiołku, pochwała od takiego mistrza celnych i
dowcipnych puent, jak Ty, wiele dla mnie znaczy :-)
W zamierzeniu nie ma to nic z tautogramu. To alfabet
imion i przypadków, który pisuję cyklicznie i doszłam
już do liter I-K.
Dziękuję także wszystkim, którym się podobało :-)
bo mini, mistrzyni interpunkcji / i nie tylko
oczywiście :-)/ jak zwykle masz rację, już poprawiam
:-)
baaardzo fajne wszystkie:)
/bara-bara/ chyba z dywizem, nie myślnikiem? :)
Bardzo ciekawe przypadki z dobrymi puentami. Dla mnie
najlepsza infantylna Irenka.
Chociaż chyba niepotrzebny ten
"prawie tautogram". Bo albo "dokręcić" tryptyk do
takiego schematu, że wszystkie pierwsze wersy byłyby
tautogramami, albo całkowicie z tego zamysłu, a raczej
sugerowania go czytelnikowi, zrezygnować.
Czy bar (w oryginale KSP knajpa) "Pod knotem" jest
całkowicie przypadkowy?
Znając Twoje upodobania do KSP sądzę, że to
zamierzone. Dodatkowy smaczek. Całość bdb. Lubię takie
klimaty.:)
Ewo, niesamowite, błyskotliwe, doprawione pikantnie i
ze smakiem, i jeszcze takie kąski językowe jak np.
"indagował, skonfundował..."
Uśmiech zostawiam wieeeeelki :))))))
:o))) Świetne.
Napisałaś sierpniowo uroczo namiętnie
Niech czytelnik omdlewa i nawet uklęknie
Przed potęga Amora zagadka miłości
Ja wole rozprostować moje stare kości...
Bo gdy nie chce kobieta za prace się chwytam
Chociaż nieco tam w dole zbiera się i zgrzyta
No i w noce lipcowe wciąż spać mi nie daje
A wiec sobie w komencie co nieco pobajam....
Na poprawę humoru wyśmienite, brawo!!!
super wesoło i zabawnie, pozdrawiam:)