Alles wird gut
Krzepnie mi krew na nadgarstku.
Błogie upojenie rozchodzące się
po całym zmarzniętym ciele.
Niebo niebieskie, prawie bezchmurne.
Bezlistne drzewa, oszroniona trawa.
MOje sine, spierzchnięte usta.
Powiększone źrenice.
Drżę...
Teraz: Alles wir gut.
Teraz: pieprzę was wszystkich.
Rozdwajam się, dzielę na:
ciało i duszę.
CIchy oddech, bezgłośne umieranie.
Jeszcze chwila.
Mróż pomaga mi odejść.
Idę, odchodzę...
bo wasz świat jest do niczego...(!)
czasem chciałabym do Ciebie dołączyć [*]
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.