Aniołem będę
Pytasz czemu milczę
Ja nie odpowiadam
Czy to dlatego,że się Ciebie wstydzę?
Może ty zagadaj...
Przez Ciebie tracę zmysły
Oczy me wciąż płaczą
Wyklnij mnie,tak by marzenia prysły
Niech me źrenice chama zobaczą!
Jak się uwolnić od tej miłości?
Pytam siebie co noc
Skończyć to i utonąć w wieczności?
Bo tylko tam nie dotknie mnie zło...
Chodź do mnie i pocałuj
Ten ostatni raz
Miłości w tym dniu nie żałuj
Bo nadszedł już mój czas
Więc-żegnaj-Ci dziś mówię
kończę mą udrękę,
Tej miłości nigdy nie zgubię
Jak stróż anioł będę prowadzić Cię za
rękę...
Komentarze (1)
Piękny wiersz. Każdy chciałby pewnie być takim
aniołem.