BAJKA O KARTOFLU I BRUKSELCE...
Przymilał się kartofel
do młodej brukselki
pokochaj mnie mała
nie będziesz żałowała
łasa na piękne słówka
myślała aż ją rozbolała główka
kiedy brukselka mała
w kartoflu się zakochała
to się wydała sprawa cała
bo kartofel apetyt miał wielki
nie tylko na nią jedną
także na inne brukselki
nie mogła się biedna
z faktem pogodzić
że się pozwoliła staremu
kartoflowi za nos wodzić
brukselka pyta samą siebie
gdzie ja biedna miałam oczy
że mnie marny kartofel
potrafił zauroczyć
tak się zakończył
romans wielki
kartofla podrywacza
i małej brukselki...
Barbara Szuraj
Komentarze (25)
Fajna bajeczka.
Niektóre brukselki dają się nabrać :(
Pozdrawiam :)
Fajna bajeczka.Pozdrawiam.
I tak się zalecali aż z nich zupkę ugotowali.
Dziękuję Kochani za miłe odwiedziny i serdecznie
pozdrawiam:)))
dobry wieczór Basiu
pełna ironii Twoja bajka i bardzo przepełniona
symbolami
serdeczności
Niby o kartoflu i brukselce,
a w nich cechy człowiecze:))
Tak to czasem bywa, że nas ktoś słówkami zwiedzie,
pozdrawiam Basiu serdecznie :)
Bardzo fajna baja. Oj kartofelek, kartofelek, dużo
miałeś wielbicielek. W końcu je porzuciłeś i sam do
domu wróciłeś. Po drodze brukselkę spotkałeś i się w
niej zakochałeś.
Pozdrawiam. Miłego wieczoru...
Dziękuję Małgosiu:) Serdeczności:)
Witam.
Bardzo fajna bajka, piękne słówka to nie wszystko:)
Pozdrawiam serdecznie:)