Barwy miłości
Kocham... M.M
Tak się właśnie czuję,
błękit- kolor nieba.
Gdy Ciebie w sobie czuję ,
tego mi potrzeba.
Czerwień właśnie,
rozpala moje ciało,
błyszczy czerwień skóry
i krzyczy: ZA MAŁO!!
Oczu moich zieleń,
tak głęboka się staje.
Mam przed sobą rozkosz,
wierz mi- nie udaję.
Złote, piękne światło,
widzę przed oczyma,
to ono tę przyjemność,
w moim sercu trzyma.
Jesteś dobry jak cukierek,
różowy i słodziutki,
otul mnie Tobą jak sweterek,
zimowy i cieplutki.
Tak dobrze mi,
w tej bieli.
Tak cudnie i pogodnie,
w tej pachnącej pościeli.
Mimo iż szarość
za oknem gości,
ja na pogodę,
nie chcę się złościć.
Bo mam Ciebie,
me ogniste kochanie,
masz barwę taką jasną.
Nic mi się nie stanie!
Dla Ciebie zerwę szatę
i tę czarną i purpurową.
Kocham Cię jak nigdy.
Chcę zawsze być z Tobą.
A barwy tej miłości,
czasem ciemne, czasem jaskrawe.
Wiem, że z Tobą Kochanie,
mam życie piękne i ciekawe...
naprawdę...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.