Bazenie
wiersz gwarowy
Bazenie
Może się kiejsi w zyciu
Panie Boze stanie,
ze się obmyjem z grzychów
we świętym Jordanie.
Tak było z Janem Krzcicielem
upewniył się ześ jest
Ty Pon Jezusie
obiecanym Zbawicielem
Tak i mnie się
przymnoży krapke
więcej wiary.
Stanem przy Twym
złobecku i złozem Ci dary.
Te codzienne wędrówki
rano przed świtaniem
cobyś mi odpuściył
syćkie grzychy Panie.
I te Twoje ucty
z ftoryk skorzystałam
coś mnie kormiył
na wiecnom dróge
swojom krwiom i ciałem,
składom za moje dzieci
abyś pod obrone wzion je
kie bedom zyciem domęcone.
Syćkie zaś moje kroki
za moje wnucęta cobyś
im wybocył i win nie pamiętoł.
Z wdzięcnościom na kolanak
składom jesce dziękcynienie
za całe moje zycie
za kozde stropienie….
Komentarze (17)
Nawet nie wiesz Skoruso, jak potrafisz poruszyć serce
swoimi wierszami. Pozdrawiam
Wzruszyłaś, skoruso.
Wiersz pełen wiary, pokory i ciepla.
Miłego dnia :)