Będziesz potępiony
Konała u twych stóp
Miłość Twa prawdziwa
Ty kopiąc Jej grób
Sprawdzałeś czy jest żywa
Czując ciała ciepło
Wbiłeś w serce nóż
Aż wszystko zakrzepło
I stało się zimne-cóż...
Zakopane szczęście
Utuli Święta Moc
Ty odnajdziesz miejsce
Tam gdzie wieczna noc
Język potępienia
Szczelnie Cię owinie
Nie znajdziesz zbawienia
W piekle zginiesz
Nie Dla Was kieruję te wrogie słowa Wam pozdrowienia ciepłe przesyłam Niechaj moja z wierszem rozmowa Stanie się tlenem którym oddycham
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.