bez glutenu
Pomiędzy bezsennością a racjonalnym
ziarenkiem nad i za majuskułą wiatru
wydarzyło się
kilka prasowań niepodłączonym żelazkiem
źle domytych naczyń i spalonych patelni
co więcej?
Wieczór niezmordowanych świerszczy
z nazwiskiem na okładce
stałam się żywa
ubrana w garsonkę do sportowych butów
nieistniejący zegarek znów zaczął
odmierzać
pół kilo mąki bez mąki
gramy słodyczy bez cukru
...
https://www.youtube.com/watch?v=viPuGFZvzMU
autor
Agrafka
Dodano: 2020-08-06 19:38:01
Ten wiersz przeczytano 1137 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (14)
Gratuluję wydania tomiku i odwagi :) Chcieć to
móc...:) życzę jeszcze wielu tomików :) pozdrawiam
cieplutko :)
Wszystkim dziękuję i kłaniam się, dziękuję za wsparcie
:-)))
@jastrz - Michał, trafiłeś w sedno.
Wydanie tomiku z jednej strony to przyjemność, ogromna
przyjemność, że coś się udało zebrać razem, w jakiejś
przynajmniej cząstce mieć odwagę pokazać innym. Wydaje
mi się, że to także książka, mająca swój logiczny
sens, dlatego czułam potrzebę nadać jej koniec.
Oczywiście, że wyślę, z przyjemnością :-) Dawanie
prezentów jest znacznie przyjemniejsze, niż ich
otrzymywanie, też tak masz?
(O tym jest też w wierszu "Poczciwość").
A z drugiej strony, niestety też jest ta druga strona.
Najtrudniejsze dla mnie nie było napisanie, ani
złożenie, lecz umieszczenie nazwiska. To wielka
niewiadoma.
@anna - dziękuję :-)
@Angel Boy - dziękuję :-)
@mariat - dziękuję z całego serca, w tej książce są
także wiersze dla dzieci, ale nie tylko :-)
@Wanda Kosma - miło mi, że tu byłaś :-)
@Babcia Tereska - Wiesz, ja robię mąkę z kaszy
gryczanej i jaglanej :-) Dziękuję serdecznie :-)
@ANDO - dziękuję pięknie :-)
@promienSlońca - dziekuję Promyczku :-)
Kiedy się nie wie, co napisać - zawsze można napisać
"niebanalne". Ale ten wiersz jest na prawdę
niebanalny, chociaż zaczyna się banalną prozą życia
spalonymi garnkami, prasowaniem zimnym żelazkiem (mnie
się zdarza "ładowanie" telefonu odłączoną od sieci
ładowarką). Później jest tomik. To też jest banalne.
Wydają prawie wszyscy. Pokusa "Non omnis moriar" bywa
nieraz silniejsza od rozsądku, chociaż na pewno co
nieco przetrwa. A później zaczynają się sprawy istotne
i przestaje być banalne. Masz swoją prywatną Golgotę i
własny krzyż do wniesienia na nią. Może nie większy od
innych krzyży, ale... cudze nie tak bolą. Urosłaś (a
raczej dorosłaś do zadań, jakie przed Tobą stawia
życie). I choć bywa ciężko - nie skarżysz się, a tylko
relacjonujesz. Duży plus.
(A propos tomiku - z Twoją dedykacją sprawiłby mi dużą
przyjemność.)
niebanalnie.
Nie wiem, co powiedzieć, ale jak będę wiedział, to
przyjdę i powiem :) Pozdrawiam serdecznie +++
Jeśli nazwisko na okładce - to wydany tomik - zatem
gratulki szczere
i dalszych sukcesów nie tylko na tej drodze.
Ściskam radośnie z tego powodu.
Świetny.
Witam Agatko, dawno Cię nie było ale rozumiem, że inne
prace Cię pochłonęły.
"pół kilo mąki bez mąki" - przypomniał mi się fragm.z
filmu: jaka jest zawartość cukru w cukrze
Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję za obecność.
@Bordo
To miłe, co napisałeś. Zwyczajnie, nie mam siły na
bycie tutaj.
Za kilka dni będzie na internecie "Liczę gniazda na
niebie. Wiersze, haiku", mój tomik z innego portalu,
inny zupełnie niż ten wiersz. Nie jestem pewna, czy
dobrze, że w ogóle to tutaj przedstawiam.
Chciałam się z nim podzielić, o ile kogokolwiek to
interesuje. Linka dodam, jak już będzie :-)
Pozdrawiam :-)
Dziękuję za obecność.
@Bordo
To miłe, co napisałeś. Zwyczajnie, nie mam siły na
bycie tutaj.
Za kilka dni będzie na internecie "Liczę gniazda na
niebie. Wiersze, haiku", mój tomik z innego portalu,
inny zupełnie niż ten wiersz. Nie jestem pewna, czy
dobrze, że w ogóle to tutaj przedstawiam.
Chciałam się z nim podzielić, o ile kogokolwiek to
interesuje. Linka dodam, jak już będzie :-)
Pozdrawiam :-)
Byłem, czytałem i długo myślałem, co napisać. I nie
wymyśliłem. A szkoda, bo z rzadkim gościem chciałoby
się pogadać.
Pozdrawiam. Może Ty wpadniesz? :):_)
Ależ wyszukane metafory! To wszystko bez glutenu, bez
iskry.
i chyba bez nadziei...
Zastanawia treścią :)
Ależ wyszukane metafory! To wszystko bez glutenu, bez
iskry.
i chyba bez nadziei...
Zastanawia treścią :)
Niesamowite metafory, wiersz zatrzymuje, na dłużej.
Podoba się w swoim przekazie.
Pozdrawiam.:)