Bez miłości...
Pukam do serca Twego
Jednak nikt mi nie otwiera
Dlaczego tak trudno jest
Pozbierać swe marzenia?
Pozbierać i odstawić w kąt
Bo nigdy nie doczekają się już
spełnienia
Patrzę przed siebie w bezgraniczną dal
A z oczu płyną łzy
Płyną łzy i płaczę
Nie potrafię już udawać
Milczeć, kiedy ktoś się pyta co się
stało
Lecz czy ktoś to teraz usłyszy?
Usłyszy, chociaż głośno krzyczę?
Że nie chcę już tak dłużej żyć
Żyć bez Ciebie nie potrafię...
Lecz czy kogoś to obchodzi?
Lecz czy kogoś to obchodzi?
Wciąż się zastanawiam
Powoli tracę nadzieję
Bo jestem nadal sama...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.