Bez niego
bez niego życie
jest piękniejsze
o tym się
przekonałam
poszłam
za głosem serca
jemu czegoś
brakowało
szukał igły w stogu
jednak
jej tam nie znalazł
balował dalej
ja
byłam sama
oczy wypłakiwałam
nocą wyszłam
po cichutku
do dziś nikomu
nie zaufałam
życie powierzyłam Bogu
ufność w Nim pokładałam
opieką mnie otoczył
wychowałam dzieci
samotność
mnie ogarnia
cenię sobie
ten spokój
a serce
czułości pragnie
Autor Waldi
Komentarze (17)
Smutny? - nie do końca. Bardzo mocno przelamany wiarą.
Wiarą w wartości -mimo wszstko. Ostaeczie przeciez -i
pierwotnie- bogpozostaje jedyna wartoscią. I to się w
Twoim wierszu ostalo. - Jako powod- ostateczy - do
optymizmu.
Pozdrawiam Waldku:)
Smutny wiersz ale czasami trzeba pójść inną drogą, aby
zacząć żyć i docenić siebie... Pozdrawiam.