Bez powrotu
Nie powrócisz do matki łona,
nie powrócisz już.
Przecięta pępowina,
zaciśnięta klamerka.
Pierwszy oddech,krzyk.
Oznajmiasz, że jesteś,,
Nieubłagany czas.
Iloczyn pomnożonej miłości,
z chwilą poczęcia,
podąża ku drzwiom
z napisem "Exit".
Stara dobra technologia.
Komentarze (31)
Chciałoby się z powrotem do bezpiecznego miejsca ale
nie ma takiej opcji :)
bardzo trafnie, z ironią.pozdrawiam.
Nie rozpaczaj, alleluja i do przodu!
Zostaje nam tylko push/pull.
Dobra miniaturka.
Życie to niełatwy temat,
ale cóż - powrotów nie ma!
Pozdrawiam!
potrzebny wiersz pozdrawiam
Dotarł z mini przekaz...
+ Pozdrawiam (:-)}
'Klamerka, potem przecięcie pępowiny.
Stało się! Do łona matki nie powrócisz'
Podoba mi się pomysł...cieplutko pozdrawiam.
Niektórym ludziom dorosłość przychodzi( o ile w ogóle
przychodzi) baardzo późno.
Serdeczności paa
wspaniała ironia Pozdrawiam serdecznie i
Świątecznie:))dziękuję za komentarz u mnie
I nie powróci już tam ..niech czerpie garściami całe
życie miłość .
Ten bilecik w jedną stronę było ciepło i bezpiecznie
teraz nowa "niewiadoma"!
Dziękuję Ci Virginio pięknie i pozdrawiam Świątecznie,
dyngusowego popołudnia:-)
Powrotu do łona nie ma ale pępowina u niektórych
latami nie odcięta.
Dobra ironia.
Niektórzy są dziećmi do końca życia.
Fajna ironia, u niektorych przecinanie pepowiny trwa
czasami latami. Serdecznosci.