(bez tytułu)
Dla Ciebie **** może przeczytasz...kiedyś...gdzieś...
(bez tytułu)
Mówili o nas, że byliśmy nierozłączni
jak Romeo i Julia kochankowie
nieodłączni,
wszędzie razem idący, w siebie wtuleni,
w obłoki otwartych serc nieustannie
zapatrzeni.
Teraz nic nie mówią, rozdzieliła nas
odległość
i poznaliśmy gorzki smak rozstania, i losu
przebiegłość.
To jest ten sprawdzian z uczucia, jego
trwałości,
nie można zawieść, trzeba dać świadectwo
miłości!
Nic nie jest proste, myśli uciekają do
Ciebie
i szukam znaków Twej obecności na ziemi i w
niebie.
Lecz kiedy znowu przychodzi opamiętanie
Uderzam pięścią w stół i krzyczę: dam radę
kochanie!
Nasze wspólne zdjęcie jest w domu
najświętszym obrazem
- wcale nie pomaga, bo jest najcięższym
głazem.
Potrafię, się w nie wpatrywać całymi
godzinami,
układam przyszłość i myślę: wszystko przed
nami!
Telefony, długie rozmowy w nocy i nad
ranem
są tylko namiastką kochania, pyłu
kurhanem,
bo cóż znaczy słowo mówione lub w liście
pisane
przy pocałunku złożonym przez dusze te
same?!
Boję się tylko o jedno, że persona non
grata –
zazdrość, zapadnie między nami jak żelazna
krata,
a podejrzenie, że może nas zdradzono
zabije naszą miłość, młodą,
nowonarodzoną.
Lecz jeśli nadzieja jest tylko matką
głupich,
to głupota jest jednym z przymiotów
ludzkich.
Bo każdy człowiek woli kochać i być
kochanym,
niż być mądrym i trwać w życiu sobie
samym.
Zapamiętaj! Nagrodę dla tych, co
czekają,
ludzie wierzący Rajem nazywają…
ehhh...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.