bez tytułu
Obdarta z myśli..
Obdarta ze snów..
Obdarta z marzeń..
Ide wąską ścieżką
Pod moimi stopami ziemia
ciernie wbijają się w skóre
rozrywają,
ranią.
Ide a krew
sączy się
z ciała mojego,
obmywa przydrożne
kwiety..
Słońce nie świeci
tak jasno..
Już nic nie będzie
tak jak kiedyś.
Nadzieja porzucona w
głębinach nicości.
W oczach nie pozostał
nawet żar..
tylko
taka przerażająca
pustka.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.