bez tytulu - bez sensu
Skazany na odrzucenie,
zwatpienie, zaglade i zdrade..
Kim stworzony zostalem, kim zyjac stac sie
mialem?
A kim umrzec...
Wciaz nachodza chwile zwatpienia,
nieistnienia, bolu, nicosci,
ciaglej zazdrosci.
Zbawienie otrzymam w gazie,
sznurze, kuli, tabletkach,
a moze ostrych zyletkach?
Ale czy zbawieniem mi smierc
a moze zycie dane?
Choc zalosne i marne,
to jednak zyc pragne
do swiatla garne...
autor
mindhunter
Dodano: 2007-02-26 17:02:47
Ten wiersz przeczytano 370 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.