bez upiększeń
na sukience wiosna pęka w szwach jak
kasztany
kwitną we włosach pomysły bliskich podróży
gdzie prohibicja na makijaż
i fryzury które przemijają z wiatrem
w strefie nabiegania fal woda wnika w
skórę
szlifuje słowa w gładkie frazy
podajesz do ust beztroskę w aromacie
cynamonu
chociaż na talerzu nasze połamane
życiorysy
- kawałki gorzkiej czekolady ze śladową
ilością cukru
nocą patrzę jeszcze w oczy niebu
bo wciąż nie wiem kim nie jesteś
Komentarze (17)
Fass cynujące! Fass to z niem. beczka, pojemnik (a
tutaj w przenośni czerep). Ja bardzo lubię tego typu
pisanie. Nie wiem czy chcesz być tutaj moją koleżanką
(albowiem jestem raczej nielubiany), ale ja Twoim
fanem chętnie zostanę. Buźka! *
Tak, bez upiększeń, z podobaniem dla refleksji,
pozdrawiam ciepło.