Bezcenny Dar
Kotku...ja umarłem...Lecz nadzieją wciąż
żyje...
Podaj mi ręke...Podaj swą
dłon...ożyje...
Idz aniołku bo dobrą drogą idziesz leć i
pofruń tam...do Nieba bram
Cierpienie...? jakże w piękny sposób
pomogło Nam...
By znależc sie gdzieś na rozwidleniu...
pomyślec myslami w serca bicia cieniu...
znalazłem Cie w sercu...w przedsionku mych
marzeń obranym celu...
Wielu już razem nie doszło tam...My
dojdziemy...przeć My razem w
przeznaczeniu...
W miłosnym orszaku palących sie serc...po
szczyty szczytów... Nad wodą pachnącą i
ogniem rozpalonym...bedziemy...
Cel Nasz wspolny i marzenia...Kocham Cie
skarbie po szczyty wzniesienia...
Dla Ciebie przesłanie Tylko Ty moją Tylko
Ty aniele mój...Kochać nie przestane...
Choc drogi przebyte męczącym były
znaczeniem...znalazłem Cie ot
tak...cierpieniem...
Teraz gdy serce me szczęsliwe... i słonce
nade mną... wiedz że Cie kocham...o Piękna
Ma Królewno...
Czas spędzony z Tobą chwilą bezprzemijalną
jest...chciałbym w tym trwac wieki...wiesz
jak jest...
jesteśmy skarbami...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.