Bezimienni
Mamo!
Mamo!
Pali się dom!
Synku dzwoń po strażaków, bij mocno w
dzwon
Ale mamo, ktoś tam głośno krzyczy
Bohaterów pomocy mocno sobie teraz życzy
A tam w remizie wielkie zamieszanie
Chłopaki biegają w strażackim bałaganie
Łapią mundury, otwierają bramy
Meldunek do dyspozytorni poprawnie już
zdany
W płonącym domu jak w ognistej pułapce
-Ratujcie mnie stąd! Wszystkie siły
tracę!
Pomoc już nadjeżdża, są bardzo blisko
Strażak nie boi się ognia, ugasi każde
ognisko
W wozie napięcie, adrenalina bierze górę
Wyskakują z Iveco i zakładają aparaturę
Rota weszła szukać człowieka
On musi wiedzieć że pomoc go czeka
Idą jak w piekle, gasząc płomienie
Choć sami się boją mają nadzieję
Nie mogą się poddać, zawieźć bliźniego
Nie mogą dopuścić by spotkało go coś
złego
Słyszą jak krzyczy, podają mu ręce
Patrzą w jego oczy, zaszklone i
wdzięczne
W końcu na powietrzu, oddech świeży
czuje
Swoim bohaterom gorąco dziękuje
Jesteśmy dumni z bycia strażakami
Dla ludzi bezimiennymi bohaterami
Komentarze (5)
Strażacy najładniej wyglądają w Triduum Paschalne przy
Grobie Chrystusa.
ciekawe pozdrawiam
Pięknie o ofiarnej pracy strażaków.
Pozdrawiam
Uf...zrobiło sie gorąco ale jakże prawdziwie
bezimienni bohaterowie dla mnie to wielcy
bohaterowi:))
czytam twoje wiersze o strażakach są ciekawe i takie
prawdziwe ...mam w rodzinie dwóch strażaków i wiem co
to jest praca strażaków masz rację to są bohaterowie
;-)
pozdrawiam