Bezładnie
Cielesnym zwątpieniem
Znajdujesz myśli
Na krawędzi dnia
Obolałym sumieniem
Starasz się zbawić świat
Jednym ruchem dłoni
Wszystko niszczysz
Chęcią dobrej woli
Zaćmieniem słońca
Wzbudzony strach
Miesza się z ostatnimi
Godzinami niemej rozkoszy
Nielegalnej miłości znalezionej
W krzaku uschniętych cierni
Już nikt nie uwierzy
W ostatnią czystą miłość
Odeszła ostatnia nadzieja
Teraz jesteśmy już na zawsze
Razem w swoich ramionach
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.