bezmiar
... każdy dzień teraz to ... BEZ mnożony chwilą tutaj teraz
teraz już tylko albo aż
chwile po
ogarnąć pokojem serca
duszę nakarmić od nowa
wiarą że NIC
nie jest na stałe na zawsze
nadszedł czas dość lenistwa
kochałam
w zdrowiu i chorobie
nie złamała się trzcina
wątła smagana stresami
cała dla
róża kolce ogrodu małżeństwa
przyszedł wiatr zgasił płomień
ot tak - prawda prawd - kiedy chce
deszczem z powiek wsiąka bezczas
sama w bezkresie dróg ziemskich
zdana na wiatr opatrzności
Komentarze (29)
W trudnym temacie, ale taki bezmiar dosięga jakimś
stopniu, w różny sposób każdego z nas.
Okrutny taki wiatr opatrzności, znam go, na dodatek
zabrał ludzi jeszcze młodych, bo 50+.
Mam na myśli Rodziców, męża, koleżankę, szwagra męża,
zżytego sąsiada...
Dobrej nocy życzę Mała, ale Duża:)
Nic nie może wiecznie trwać...
tyle prawdy w Twoim wierszu...
Dobrej, spokojnej nocy :)
Takie to nasze życie nieprzewidywalne ale trzeba się z
tym zgadzać - już od urodzenia mamy to zapisane
Pozdrawiam serdecznie
Smutkiem przepełnione wersy...to prawda nic nie jest
na zawsze...miłego dnia.
:(((
Pozdrawiam cieplutko:)
Smutny wiersz,ale jakże prawdziwy.Pozdrawiam.
smutno, ale piękny wiersz:) pozdrawiam serdecznie
Przejmujący wiersz o dojrzałym pojmowaniu miłości i
wypełnieniu ślubowania...
Smutna refleksja.
Pozdrawiam:)
smutno - strata bliskiej osoby bardzo boli...
pozdrawiam
Smutno, pozdrawiam
I teraz przez jakiś czas...
A potem - praktycznie, to już nie niewiadoma, ta
reszta już do przewidzenia.
Zbliża się i nasze "do widzenia".
wiatr opaczności pięknie ...
Można popłynąć rzeką łez lecz dokąd skoro obraz życia
się zerwał.Smutno mi lecz wierzę, że spróbujesz
jeszcze czekolady jednak ciut słodszej.Miłej nocy.