Bezszelestnie
Przebiegła za twoimi plecami
Zaczaiła się w ciemności
Śledziła Cię długi czas
Patrzyła...
Wiedziałeś że jest
Że czeka na dobry moment
By skoczyć
I wbić Ci nóż w plecy
Bałeś się mówić
Bo ona słuchała
Bałeś się spać
Bo ona czuwała
Cierpliwa
Biłeś się z myślami
Czułeś jej oddech na karku
Nie drgnąłeś
To koniec
Zniknąłeś wraz z nią
autor
Asiek
Dodano: 2007-04-23 14:05:30
Ten wiersz przeczytano 453 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.