Biało, cicho, pięknie...
To nie żadna przesada, tylko pada i pada, dokładniej raczej sypie, a jak ktoś mi nie wierzy, dodam,że bardzo śnieży... Stąd wielka moja troska, już mi nie widać noska.
A za oknami biało,
cichutko, bezszelestnie,
sto płatków napadało,
co mówię, pewnie dwieście,
tysiąc, milionów kilka,
rozniosło się po mieście.
Trzeba wyciągnąć pługi,
piaskarki i łopaty,
bo zasypało całkiem,
nikt nie przejeżdża autem.
Zresztą jest mi na rękę,
wolę już taką ciszę,
wyglądam tylko oknem
i sobie wiersze piszę.
Myślę też, nie do wiary,
maleńki płatek śniegu,
tyle mi wzruszeń daje,
byle tylko poleżał,
niech tak szybko nie staje.
Płatek do płatka dodam,
utulę, wezmę w ręce,
o stopił się...a szkoda,
tak chciałam dać mu serce.
Komentarze (12)
pomimo śniegu czuć ciepło w Twoich słowach, tak jakoś
przytulnie i bezpiecznie
To już nie są żarty, zasypie nas, zaraz...gdzie są
moje narty?...
Jak widać także w opadach śniegu można dostrzec
poezję, tylko trzeba umieć patrzeć i to wyrazić...
To samo dzisiaj odczułam,zachwyt nad pojedynczym
płatkiem śniegu.
Pięknie, biało i śnieżyście, płatki śniegu lecą z
nieba, sto miliardów, może więcej.Melancholijny,
delikatnym piórem napisany zimowy wiersz, chyba
bardziej nieregularny.
nasze życie jak płatki ,ulotne nie trwałe . Pozdrawiam
Pozytywne oddziaływanie ma na ciebie biel śniegu
wiersz bardzo ładnie poprowadzony, gratuluję.
szczęście też potrafi się stopić jak płatki
śniegowe,więc zanim nie ma słonka można się cieszyć
płatkami śniegu...
Dostrzec piękno w płatku śniegu, czas zatrzymać w
biegu. Tęsknota bije z wiersza i spokój (taki biały).
No, nie powiem, że ni nasypało, cały czas za oknem
sypie i pierzynka rośnie :). I zdecydowanie płatek
śniegu daje tyle do wzruszeń (jestem dzisiaj jakaś
przewrażliwiona). Łagodny, ciepły wiersz.
przeminęło był i nie ma - tak jak jednodniowe święto -
prawda jednak, że miłości - niech zatem miłość nie
taje jak w wierszu Twoje (czy podmiotu lirycznego)
płatki śniegu...
Przepięknie oddałaś piękno ciszy zasypanej śniegiem.