Bieg po zdrowie
Szlachetne zdrowie, pókiś cały
i nie doceniasz tego jeszcze.
Wystarczy jeden bólu zastrzyk,
aby zmieniło się podejście.
Biegniesz po pomoc, a tu bieda.
Wolne numerki właśnie wyszły.
Nie zauważyć wszak się nie da,
że do kondycji wielki wyścig.
Ból już w arteriach wszystkich płynie,
do mózgu wbija tempym gwoździem
i nie ma zmiłuj! Płyną chwile.
Prywatny lekarz tu pomoże.
Szybka wizyta - pusta kieszeń,
No cóż - dla zdrowia brzytwy chwytasz.
Narkoza - zabieg wnet przyniesie
koniec cierpienia.Panie wybaw!
I tylko w głowie wciąż się niesie:
Co będzie, jeśli w lekarz w trakcie
przerwie - zapyta, jaki pesel?
Czy w tej narkozie cyfry znajdziesz.
Komentarze (18)
To temat tabu na salonach, biedny umiera,
bogaty na tronach, Madziu lepiej pisz o miłości
o tym się nie da, cierpmy za złości.
Do lekarza trzeba być zdrowym :)
no tak, samo życie:) ciekawy wiersz:)