Bliżej nieba
Z chaosu myśli
krwawy mur
gdzie wzrok nie sięga
serce się kołysze
jakby za chwilę
rzucić na stos
o sobie prawdę
w tętniącą ciszę
i nie wiadome
znaczyło więcej
a żal się bije
w płaczu ścianę
tam gdzie rozbite
szklane serce
w oku bezkarnie
tkwił odłamek
ból co rozrywa
każdy grzech
i sól piekąca
trawi ranę
nad szeptem słowa
twarda rzecz
jedno spojrzenie
żywy baranek
chaos przepada
kruszeje mur
i więdnie smutkiem
struchlałe serce
dziś odnalazło
przyjazny kąt
niegdyś sprzedane
w poniewierce
i jeszcze tylko
szczera łza
która spłynęła
bystrym potokiem
tak było trzeba
dotknąć dna
by móc się wznosić
nad obłokiem
http://przemiana.biblia.pl/index.php?page=00&id=00-03& ac=ostatnie
Komentarze (38)
Napisałam kiedyś taki wiersz -
http://emalarska.blogspot.com/2019/10/w-ciemnosci.html
ładny refleksyjny wiersz
pozdrawiam serdecznie
Doskonała puenta.
Pozdrawiam ciepło, Karenko:)
Piękny wiersz z nadzieją na lepsze. Dziękuję za
odwiedziny i miły komentarz. Pozdrawiam cieplutko,
wysyłam moc pogody ducha.:)
Za dużo Twych łez
czy tego chcesz?
Otrzyj i w chmury-
wzrokiem do góry.
Pozdrawiam Karenko, lubię Twoje wiersze, choć smutne,
mają ogrom kobiecego ciepła.
smutny ale pięknie napisany wiersz, skłania do
refleksji,
to dobrze, że w puencie pojawiła się nutka optymizmu
pozdrawiam serdecznie :)
życie czasami boleśnie doświadcza, aby później
wynagrodzić,,,pozdrawiam:)
Bardzo smutny wiersz, ale zakończenie, a szczególnie
puenta napawa optymizmem.
Pozdrawiam Karenko :)