Blokosfera
Życie w wielkiej płycie
Z okna panorama na okna
przepustek do cudzych miotań z szarością
dobijającą resztki zieleni i brązów
Cienkie filtry ścian puszczają wolno
jęki nieśmiertelnych kuć i wierceń
i wystraszonych śmiertelnością sąsiadów
Ludzie drepczą w korytach chodników
ciągnąc po nich siatki i głowy
wypełnione doraźnym spokojem
I tak codziennie niezmiennie
szarpie zmysły licha orkiestra
na rząd bloków i dyskontów
pod batutą braku sensu
autor
valanthil
Dodano: 2017-10-01 13:27:55
Ten wiersz przeczytano 953 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (8)
"Ludzie drepczą w korytach chodników
ciągnąc po nich siatki i głowy
wypełnione doraźnym spokojem" jakie to prawdziwe.
Dobrze, że nie mieszkam w blokowisku.
Nigdy nie mieszkałam w mieście w bloku ale dodałeś
chyba doskonale klimat.
Podoba mi się
Pozdrawiam serdecznie :*)
Jestem pod wrażeniem wiersza.
Ciekawy wiersz, pozdrawiam :)
"orkiestra pod batutą braku sensu"
smutne i egzystencjalne :)
blokowiska, mrowiska tyle samo sensu w was tu i tam
kręcą się w koło za paszą treściwą co daje szanse na
jakieś przeżycie w Dziwnym niemenowskim świecie
"Ludzie drepczą w korytach chodników
ciągnąc po nich siatki i głowy
wypełnione doraźnym spokojem"
to dobry fragment
w drugim wersie masło maślane, spróbuj to inaczej
ugryźć wplatając może jakieś szkło, szybę? bo szkoda
tekstu.
Dobrze opisałeś tę blokosferę. Jest klimat,
pozdrawiam.
...myślę, że tam jest dużo małych "sensików" -
wielkich dla poszczególnych lokatorów (w życiu liczą
się szczegóły) a uogólnienia prowadzą do błędnych
wniosków - liczy się jednostka... ale refleksja
ciekawie poprowadzona, można też widzieć sens w
bezsensie :)