Bo jesteś ty...
Wybrali się na długi spacer z psem, choć
padał deszcz. Bo, czy może być coś bardziej
romantycznego niż pocałunki w deszczu…Coś,
bardziej cudownego niż góry spowite
chmurami i mgłą…Coś, bardziej wyzwalającego
niż trzymanie się za ręce w letniej ulewie,
podczas gdy cały świat kulił się gdzieś w
środku, za zamkniętymi drzwiami i
oknami…Później, już w pokoju też byli tylko
oni i muzyka deszczu. Rozbierał ją po raz
pierwszy. Jego dłonie dziwnie drżały,
zmieniając rozpięcie guzików, przesunięcie
suwaka przerastało jego siły. Urok jasnej i
drżącej skóry, muśnięcia ust, omamy
unoszące się z każdego skrawka ciała - taki
cud zdarza się tylko raz. A gdy się
objawia, przemawia językiem tajemnic, które
ujawniwszy się, giną na zawsze. Kiedy
popatrzył na nią, ujrzał jej oczy, szeroko
otwarte, wpatrzone w niego. Chłodne,
niebieskie oczy, tak czyste, że zaglądały
wprost w jego serce. Zapach jej ciała, od
chwili, gdy zaczęli ten taniec, teraz
wydawał mu się jeszcze bardziej godny
pożądania. Jego palce, muskały ją lekko jak
skrzydła motyla przyprawiając o dreszcze.
Coś w niej falowało, zwijało się,
przenikało na zewnątrz pod skórę, aż
wreszcie zaczęła ją szczelnie okrywać
przyjemność, niczym blask światła. Wirowało
w jej głowie, serce waliło młotem. Jemu
krew pulsowała pod skórą tysiącami
brutalnych werbli. W miękkim i leniwym
świetle, w przytulnej pościeli, zanurzali
się bez reszty tu i teraz. Zanim otrząsnęła
się z mgły rozkoszy, świat powracał z
wolna. Zaś słyszała bębnienie deszczu, a on
ciągle trwał na jej ustach. I mógł tak bez
końca, upajać się ich smakiem, kształtem,
ruchem…. Bo jesteś ty…
Tessa50
"Pierwszy krok wędrówki jest zawsze
najdłuższy" - Alan Christoffersen
Komentarze (31)
Dobrze, że jesteś Tesso i dostarczasz tylu wzruszeń:).
Pozdrawiam ciepło, z westchnieniem:)