Brak Ciebie...
Tęsknotę za Tobą ogromną czuję,
Która me serce straszliwie kłuje,
I nad chorą duszą już potęguje...
Dotykam w marzeniach Twego ciała,
Tak bardzo bym tego w rzeczywistości
chciała.
Znów bym Cię w kwiaty ubrała
I piękność Twą podziwiała.
Ciągle mam Cię przed oczami...
Pamiętam jak bawiłeś mnie swymi
pieszczotami.
*
Byliśmy wtedy tacy zapatrzeni w siebie,
Lecz Ty pozostawiłeś mi tylko nadzieję,
Że znów będziemy razem ale w niebie.
Trudno mi żyć z tą świadomością,
Bo jesteś moją wielką miłością.
Staram się załagodzić ból innego
bliskością,
Lecz tylko Ty jesteś dla mego serca
czułością.
Bo tylko Ciebie tak bardzo pokochałam,
Ale poprosiłeś, więc się z Tobą
rozstałam.
*
I ciężko mi na sercu z tą samotnością
I wiem, że nic nie wskóram złością,
Więc pogodzę się z umierającą już miłością
.
Bo uczucie nieodwzajemnione,
Jest jak marzenie niespełnione,
Jak ludzkie zasługi niedocenione,
Jak lipcowym rankiem niebo zamglone.
Jednak na mym sercu zawsze blizna
pozostanie,
Bo straciłam kogoś mi bliskiego- Ciebie
Kochanie...
to co było.... nigdy już nie wróci...:(
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.