Brak tlenu
Jest godz. 0.00
Więc siedzę i myślę, myślę i siedzę
nie wiem co chce a czego nie chce
...co się ze mną dzieje...i czy to życie
kiedyś spięknieje
...co ma sens, wartość....co jest ważne a
co nie.....
...PuStKa...BrAk SiŁ BrAk NuT....
jestem już zmęczona, nie mam siły podnosić
się z każdego upadku
....gdyż rany pozostają a ja mam niby żyć
dalej.....
CaRpE DieM? ...nie...ja nie potrafię się
cieszyć chwilą...
bo chwila może trwać pare min a życie trwa
wieczność
życie się toczy... choć czas się
zatrzymać...
modle się do Boga abym wytrzymała drogę
jaką obrałam przejść
choć małą jej cześć... Wierzę że skończą
się pechowe dni a następny dzień otworzy
nowy rozdział mi Wyjdę na ulice pełną życia
Tam gdzie prawda leży i cierpienie w
blokach tkwi
Pod wpływem emocji
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.