Bratnich dusz rozłąka
Dwie dusze przed laty biegały po łące
Beztrosko i lekko w niebo patrzące
W miłosnym uścisku jak drzewo stały
W niewinne swe oczy szczerze patrzały
I stały tak chwilę aż minęły lata
Jedna z tych duszyczek zażądała świata
Ze łzą na policzku w podróż się wybrała
Tylko jedna dusza na łące została
A drzewo usycha, życie zeń wychodzi
Rozłąka jak brama szczęścia drogę brodzi
Bratnich dusz rozłąka, serce skaleczone
Wszystkie ognie marzeń srogo poskromione
Jednak przyjechałaś, stoisz tam na
mostku
Uczuć wielki wicher niszczy miasto smutku
Wpadasz w me ramiona, słodycz ust twych
Kreśli zastępy smutków i chwil tysiąc złych
Byłaś tylko chwilę, chwila trwała wiek
Teraz się oddalasz i sam pozostał człek
Dzisiaj wiem dokładniej z czasu prędkim
biegiem
Bratnich dusz rozłąka naszym
przeznaczeniem
Zapraszam do przeczytania moich wierszy.
Komentarze (5)
Super to tak jakby o mnie napisane
Romantycznie o bratnich duszach piszesz :)
Bardzo piękny,ciepły wiersz++++++
Pozdrawiam:)
Pięknie o przeplatających się kolejach losu.
Pozdrawiam.
Piękny wiersz
brak słów