Budzę się rano
budzę się rano z piękną damą,
patrzę na zegarek, a tam siódma,
spóźniony do roboty na nic
nie mam ochoty, na winklu wódeczka,
jest też stówka, myślę żeby zaszaleć
znowu, ale moja była ma mnie za
durnia, odpuściłem więc szybko i
się ogarnąłem za robotę się wziąłem,
przeprosiłem szefa, który też był
na kacu.
autor
Maciek89
Dodano: 2018-05-08 06:02:05
Ten wiersz przeczytano 4355 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (19)
W takim razie co powiedział peel? :)
Sławomir to historia zupełnie wymyślona więc nic nie
powiedziałem, pozdrawiam:)
Dziękuję za wgląd w życie prywatne Macieju. A co
powiedziałeś do damy na pożegnanie?
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do rewizyty. :)
Takie codzienne życie.