BUFETOWA
noszę stempel
ODRZUT
na lewym pośladku
moja pewność siebie dorównuje zleżałej
kanapce z dworcowego bufetu
czasami mięknę jak masło na słońcu
kiedy obdarzasz mnie przelotnym
uśmiechem
wypowiedz moje imię
woda sodowa uderzy mi do głowy
a nogi staną się galaretką - to chyba smak
wiśniowy
śmiało
namieszaj we mnie jak w bigosie
składników multum różnych
trochę sympatii,odrobinę empatii i kroplę
miłości....
a nie będziesz już człowiekiem, który całe
życie pości
nakarmię cię sobą
w całej mej skromności
Komentarze (30)
Super, świetnie napisane
Pozdrawiam
Podziękowali :)miłego wieczorku
bardzo pomysłowo
zrealizowany przekaz...
+ Pozdrawiam
dobrze, że to kucharka a nie bufetowa doprawia potrawy
;) wiersz uśmiecha :)
Bardzo mi się podoba, ta miłość w wersji
gastronomicznej (jak na bufetową przystało):)) Miłego
dnia.
a widzisz Vick Thor jaka niespodzianka:) pozdrawiam i
dziękuję:)
msz, to bufet szwedzki;
na stojaka podejdę i skonsumuję
to, co mi najbardziej smakuje -
spodziewałem się kaszanki lub salcesonu;
a tu siurpryza, potrawka z bon-tonu..
Dziękuję słonecznie:)
Ironicznie ale i refleksyjnie. Myślę, że wielu mogłoby
utożsamić się z owym przekazem.
Pozdrawiam:)
Pierwsze wrażenie- nick przypominający cudowną
bohaterkę książki o tym tytule. Dobrej książki. A to
zobowiązuje do dobrych wierszy. I nie zawiodłam się.
Bardzo dobry wiersz! Pozdrawiam!
ciekawa ironia
Bufetowa zamiesza bigos co się na winie...
pozdrawiam serdecznie i dziękuje za wizytę i wpis:)
Bardzo ciekawa ironia:)
Dobrej nocy:)
Bardzo ciekawa ironia:)
Dobrej nocy:)
Interesujący wiesz i ten stempel jeszcze