BUKIET RZEPAKÓW
BUKIET RZEPAKÓW – Barbara
Ponikarczyk
Na brzegu lasu, tuż przy Zakładach,
Tam gdzie autobus swą pętlę ma
Jest na przystanku ławeczka mała
Przy wielkiej bramie z numerem dwa.
Co dzień tamtędy pędzisz do pracy
Mijając ławkę prawie o krok.
Czy wiesz, że latem na niej siedziałam
Wbijając w bramę swój smętny wzrok?
Wiodła mnie do niej straszna tęsknota,
By jak najbliżej przy tobie być
I choć przez moment, skradzioną chwilę
Smak twego życia łapczywie pić.
Siedziałam cicho jak ogłuszona
Wdzięczna, że w końcu pozwolił los
Dotknąć zmysłami twojego świata
I twego serca usłyszeć głos.
Lato już dawno w przeszłość odeszło
Na ławkę sfrunął jesienny liść
A ja tam ciągle na ciebie czekam
Z cichą nadzieją, że zechcesz przyjść.
Do piersi tulę bukiet rzepaków
Zerwanych wiosną w pobliżu łąk
I tak bym chciała razem z mym sercem
Złożyć go prosto do twoich rąk.
Dziękuję jarmolstan za poprawki.Wszystkie
są słuszne.Już poprawiłam.
Komentarze (17)
Piękny wiersz , a serce przepełnione miłością i wielka
tęsknotą. Pięknie malowniczo opisałaś miejsca do wciąż
wracasz mimo upływu czasu
Miłość ma tyle twarzy ilu jest ludzi
kochających,wiersz ładny ale w maju nie kwitnie
rzepak,chyba że dla zakochanych.