bursztyn i kobieta
Bursztynowy kamyczku.
Wisisz sobie na mojej szyi.
Przylegasz do mnie tak mocno.
Jesteś częścią mojego ciała.
Podoba ci się ten brązowy rzemyk?
Dlaczego nie odpowiadasz?
Lśnisz tak ładnie w słońcu.
Jesteś wypolerowany.
Ale dlaczego się do mnie nie odzywasz?
Bursztynku, skarbie mój.
Tylko ty mi zostałeś...
I wędrowała tak godzinami,
naga kobieta po łące.
Miała tylko wisiorek na piersiach.
Tylko on jej pozostał
po spustoszeniu w jej życiu,
jakie wyprawili jej źli ludzie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.