*Burza*
Niebo zmarszczyło brwi,
uśmiech gdzieś znikł z jego oblicza...
.łzy zaczęły kapać ze smutnego lica
Deszcz rozpoczął rozmowę....
rozgadał się jak najęty.
Wielka ulewa sypnęła po ziemi
błędnymi ognikami deszczu.
Pioruny kłócą się między sobą o miejsce do
wody....
po upalnym dniu jedynym ich pragnieniem
jest się orzezwić
Blask błyskawic odsłonił
kutrynę piekielnego przedsionka.
Grzmot....słuchu pozbawiony dobosz
swą głośnością wystraszył wróbelki.
Słońce miało już dość
nieba humoru smutnego
poprosiło więc wiatr
by rozgonił swym podmuchem
całe towarzystwo z nieba zapłakanego.
Komentarze (13)
Przeczytałem z przyjemnością...
"Burza uczuć" w tym wierszu- pięknie i
interesująco...pozdrawiam mirel
fajnie się czytało, miłego dnia;)
super opisałeś jej potęge o moc ...pozdrawiam...
A po burzy zawsze jest cisza a czasem piękna tęcza jak
wczoraj a twój wiersz jak zawsze super
po burzy zawsze nadchodzą piękne słoneczne dni a
deszcze zmywają tylko zakurzone oblicza kolorów...
pozdrawiam
Rozgonił ,żeby znowu zaswieciło słońce Ale burze
majowe sa urokliwe
Fajnie opisujesz burze a na koniec pojawia sie
słonce.Pozdrawiam.
no i proszę Słońce poradzi sobie i z wierszem i z
burzą
''całe towarzystwo z nieba zapłakane'' cudo
zauważyłem, że deszcz jest nieustannym tematem wielu
wierszy... ale tym razem jego siła i moc
przeciwstawiająca się wiatrowi robi wrażenie...
pozdrawiam :)
Ładny, lekko się czyta.
Bardzo lubię burze majowe :-) Pozdrawiam.
Pomogło!! Wiatr i tu rozgonił całe to zapłakane
towarzystwo!!