Burza impulsów
W.
Nerwy niezliczone,
Rozszarpane na strzępy,
Choć na chwilę wzmożone,
Nie robiące ran od strzał tępych.
Jak sztorm na wodzie,
Niszczący potęgą niezwykłą,
Tak serce migocze
Pustki duszą niewinną.
Zabijając wspomnienia
Z zimną krwią na rękach,
Nie pozwolić odejść w marzenia
By nie żyć już w mękach.
Przeklinając los przewrotny,
Odrzucając nadzieję złudną,
Choć wieczór ciemny, samotny...
Pieprzyć samotność nudną.
Komentarze (3)
prawdziwa burza....pewnie że pieprzyć
samotność....dobry refleksyjny wiersz...nie wiem
dlaczego tak nisko oceniony
Bardzo mi się podoba,ale jednym słowem zakłóciłeś
całą, świetnie oddaną atmosferę wiersza.To słówko to
"pieprzyć". Może by zmienić?Pozdrawiam
rozumiem ten stan bardzo dobrze pozdrawiam