Butelka zwierciadłem
Kolejna szklanka pusta
tańczy na stole
Wiem, że już wkrótce przestanę ronić łzy
Usiądę na ławce w parku i zasnę głębokim
snem
Tutaj nie ma miejsca na uczucia..
Pokój powoli wirójąc zastawia pułapkę
na myśli gotowe do ucieczki
Chwyta je w kolejną, pustą szklankę
Jedyną odwagą jest napisanie tych słów
na zapomnianej kartce papieru.
Odbezpieczając kolejną butelkę
przeglądam się w jej odbiciu
Ta noc może okazać się podróżą bez końca
Choć historia dobiega kresu
i tak się nie kończy..
Komentarze (1)
Obrałe(a)ś sobie bardzo trudny temat. Łatwo go
spłycić, popaść w przesadę, utopić we łzach.
Są w tym tekście zwroty, których Ci zazdroszczę:
- pokój, powoli wir(U)jąc,
zastawia pułapkę na myśli gotowe do ucieczki.
Chwyta je w kolejną, pustą szklankę.
- odbezpieczając kolejną butelkę
/przeglądam się w niej jak w lustrze/
Mając taki początek – dopisałabym ciąg dalszy :)
Pozdrawiam :)