Buziaczki cukrowe (- vel:...
wierszyk jest wylącznie sytuacyjną fantazją. (Nistety.) - Jednak jest przeznaczony rzeczywistej (choć ukrytej... - takze w wierszu) - "dedykantce".
Pełen tytuł:
Buziaki cukrowe - vel:Słodkie buraki
Panie! - Panowie!... - samo zdrowie:
buraczki dzisiaj mam!..(- cukrowe...)
Eh! - Kochałbym ja... - gdybym mógł...
- i spijał - (- z ust jej) - miód... (i z
ud.)
(ja - z nią. - niestety... - nic nie
mogę.)
(Musiałbym – zostać
Panem Bogiem.)
Być... - Pierwszym!.. (– Lepszym...) - Być
gorącym!
(I być – dla Ciebie – z sercem bratnim.)
I być – do konca!.. - twym ostatnim.
Buraczki – zdrowe. - Każdy to wie.
(Więc – jem... - I wzdycham...)
"Ptaszek idiota"... (- w radio leci.)
– wzdycham...
– (i śpiewam...) - kabarecik:
Jest - 112.
"(s.o.s.)"
"Tu seksualne pogotowie: - Słucham!
- Pan powie! - co mu jest."
rzucam słuchawką! - tak jak każdy...
i w ucho... w łożku... - śpiewam...
(w gwiazdy)
(a - ona - unudzona... - zi-ewa?)
["Ewa chce spać"] – (- ach – ciepła,
miękka)
bo – ja... - tak nisko - - - - Kocham
(tylko...)
bo chciałbym... - zasnąć...
(z gwiazdką w rękach)
z jej pocałunkiem - w podpoduszkę.
Bo w Gwiazdce (- w Niebie) - skrywa
WSZYSTKO:
dlatego jestem u jej nóg.
(choć pewnie - nigdy z nią nie zasnę...)
Choć - chciałbym... - chociaz raz... (- z
Artystką!..)
(Ach! - gdybym...)
(- gdybym jeszcze... - mógł.)
(- sięgnąć!)
dosięgnąć jej kochania!
oddech - za oddech. (- z ciepłem... - w
zamian...)
Lecz - jest jak jest. - I... - wiersz
- nie zmieni
- snów... - i kochania.
- Snu - pustelnika... na eremii.
09. 12. 2020 r
Komentarze (11)
Tak jakoś przypomniał mi się stary dowcip. Żołnierz
pisze w liście do dziewczyny.-Przyjadę jak będę mógł.
Po tygodniu przychodzi odpowiedź - Przyjeżdżaj
będziesz mógł.
Wiersz na plus pozdrawiam:))
Posłodziłeś Walentynkowo. :)
Pozdrawiam słodko.:)
Tak Michale jest (powinno byc) - jak w wierszu
przybory. Adorowana )moze niewybrednie i byle
jak)pozostaj bezwiny, Nic nie poradzi, ze gosciu lubi
wiersze i ma swoje slaboci. -Inic ona nie poradzi na
to, ze zakochanie i adoracja - to jego wiecznie nie
spelniona zyciem - przypadlosc.
Ale... - bądxmy dobrej mysli: powinien zrozumieć... -
bez dostania w zęby.
Tylko niech on wreszcie przestanie gryżć ten czosnek.
:(
Pozdrawiam Michale.
Mariuszu!- wlaśnie mam dosyć. dosyć mam swojego
paskudnego i zwyczajnego sadyzmu.
takego trzebabrac lekko:niekoneczne z fleka. - po
prostu; wziąc to, co moze dać - i nie patrzec na jego
piosenki, bo wody to on wwino nie przemieni.
Jest tak jak jest: zycie to jest jedzona
rzokiewka,łyżeczka miodu i głog- zbierany w lesie. -
Koncert pasikonka i Piwnica pod Baranami i - obrazek
"pozaczasem" - ale w galerii.
Przynajmniej tyle zrozumialem po dlugich latach mojego
glupiego zycia.
Serdecznie pozdrawiam:) - dziekiza kom.
ależ zmysłowo...
aż buja na lewo i prawo:)
pozdrawiam Wiktorze:)
Skojarzenie - Ballada Jarzynowa Przybory.
("W pewnym sklepie MHD-Jarzyny
Sprzedawały dwie młode dziewczyny.
Jedna klęła i czosnek lubiła,
A ta druga pachnąca i miła;
Więc tę odłóżmy na bok,
A o drugiej niech toczy się tok...")
Fajnie.
Raz Fred chciał zasmakować z artystką.
Nie chudą zbyt, najlepiej z puszystą.
Już miał ją blisko siebie.
Poczułby się jak w niebie,
gdyby nie drobiazg. Była sadystką.
Pozdrawiam
Fajnie słodko walentynkowo...
Pozdrawiam :)
Po staremu:)
Lubię Cię w takiej odsłonie;) serdeczności
Mg(iełko): - "czyli po staremu":):)
Serdecznie pozdrawiam Wiolu:)
No mój drogi Wiktorze
ależ u Ciebie smakowicie i sensualno uwodzicielsko