cały ja
Zapomniałem co znaczy:
Żyć, kochać, śmiać się
Zapomniałem co to prawdziwy uśmiech.
Na mej twarzy ciągle ubrana maska
Kryjąca me prawdziwe uczucia,
Chowająca przed światem prawdziwe me
oblicze,
Ciągły smutek duszy, ból w sercu.
Dlaczego takim się stałem??
Co dzień zadaję to pytanie.
Czy to ja spowodowałem
Czy może ktoś inny?
Już wiem!
Wiem dlaczego mą twarz zakrywa maska
To przez ludzi,
Przez mych znajomych
Oni co dzień ranili mnie.
Nie dostrzegałem tego
A może….
Nie chciałem dostrzec.
Wmawiałem sobie, że tak ma być
Że tak ma się toczyć życie,
Pomyliłem się,
Teraz to zauważyłem
Wiem, że to oni nałożyli mi tą maskę,
By schować swe dzieło-
Zniszczonego człowieka
Pozbawionego nadziei,
Z zranionym sercem,
Mogłem się przed tym ustrzec
Nie chciałem,
Wmawiałem sobie,
Że tak wygląda szczęście,
Okłamywałem swą duszę..
Udawało się przez długi czas
Aż pękłem,
Zrozumiałem, że to nie tak,
Że życie inaczej wyglądać ma.
Chcę już tylko zmrużyć swe powieki
Zasnąć na wieczność
Poznać czym jest prawdziwe szczęście.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.