Cenzor
***
Nad wierszami jak sęp co dnia krąży
cudze strofy z pogardą podgląda
czas żyrafę przerobić na wielbłąda
będzie go trzymał jak konia na lonży
taplając się tylko we własnym humorze
o czym naprawdę myśli nikt nie wie
gdy leje wodę jak stary kran w zlewie
ja zawsze mam rację wybacz mi mój Boże
do słownika nie spojrzy albo leksykonu
przecież w małym palcu ma warsztaty
ubogi w wersach w epitetach bogaty
samozwańczy władca bez złotego tronu
nową puszkę Pandory da jako upominek
nie chce niczego bo rozdaje za darmo
chodzenie po trupach jest jego karmą
padlina dlań słodsza niż z ciasta
rodzynek
głowa poety mieczem z papieru ścięta
szakala nie wzruszy jedna łza i szloch
przecież arcymistrzem jest i ach i och
on fałszywej dumy na zawsze nosi pęta
nie bój się choć może nie jest to strach
ten tylko o siebie odczuwa zawsze lęk
bo nie taki balon na końcu zawsze pękł
nie taki przegrywał i w nie takich
grach
Komentarze (40)
Grażynko,
tylko winni się tłumaczą- bo wiersz tak naprawdę jest
przede wszystkim poświęcony zawodowym cenzorom,
których dzisiaj na szczęście nie ma a jeśli są to
amatorzy zakamuflowani na ,,krytyków,,. Wiersz na
pewno nie jest o Tobie choć przyznać muszę,że masz
często cenzorskie zapędy. Na Beju jest wielu takich i
można byłoby pisać o takich ,,oceniaczach,, opasłe
tomy, tylko po co ? Reasumując Grażynko nie jest to
wiersz ad personam a jedynie moja skromna przestroga
przed powrotem do cenzury bowiem są niestety
tacy,którzy za nią tęsknią...
z pozdrowieniami
Maciek
ja tam lubię gdy mnie poprawiają- przcież najczęściej
to na dobre wierszowi wychodzi, a jeśli nie (bo tak
uważam) to po prostu nie korzystam z sugestii.
Miałam Ciebie nie komentować, Macieju
ale dziś zrobię wyjątek.
Wiem do kogo pijesz w wierszu, wiem, że do mnie, po
mojej ostatniej wpadce u Lotki, no cóż dałam złą
sugestię, zatem masz powód do tego, by mi przywalić.
Jeśli daję sugestie, to tylko i wyłącznie po to, aby
wiersz był jeszcze lepszy, gdy widzę rażący błąd, to
czasem coś podpowiem i robię to SPORADYCZNIE, bo na
tym portalu przecież nikt się nie myli...
Nie uważam się ani za znawcę, ani za nieomylną, ale
sądzę, że staram się nie robić błędów, niestety bywa,
że zdarzają mi się interpunkcyjne wpadki, jeśli komuś
poświęcam czas, to robię to kosztem czegoś.
Z pewnością nie po to, aby być złośliwą w stosunku do
kogoś, nie jestem taka, ani w komentarzach, ani w
wierszach, np. nie piszę szyderczych limeryków, z
podtekstami, kiedyś mi się to zdarzało, teraz już z
tego wyrosłam, bo są ciekawsze tematy, niż bej, a
świat na nim się nie kończy.
Sugestie, nie cenzurę, daję bardzo rzadko i zawsze w
dobrej intencji, nie złej, tak jak punkty, np. u
Ciebie pod pięknym wierszem o Matce, daję czasem po
cichu, tam, gdzie mnie nie znoszą.
To tyle, a wiersz mnie osobiście się nie podoba, mimo
tego za trud punkt dam, co mi tam.
Dobrego dnia życzę, Maćku.
P.S Ciastka lubię, ale nie wszystkie są smaczne,
niektóre mają zbyt dużo kalorii, a poza tym , gdybyśmy
jedli sami ciastka, to moglibyśmy dostać mdłości.
Jest szereg osób, których uwagi bardzo sobie cenię,
tak samo, jak poświęcony czas i robię korekty,
jednocześnie zapamiętując usterki. Hejtu, zwłaszcza ad
personam nie trawię.
Pozdrawiam a tekst na czasie.
zapomniałam dodać, że ten wiersz mi się bardzo podoba
Maćku :))
Cenzor bodajby się nigdy nie urodził każdy dla siebie
już jest cenzorem i to najsurowszym
Urszulko- krytyka tak się różni od krytykanctwa jak
ocena od cenzury
Kropki, przecinki i spacje.
Za dużo, za mało, niepotrzebne.
Popraw, popraw, popraw.
I jest też tak, że u kogoś cenzor źdźbło widzi pod
lasem, u siebie belki w oku to nie widzi.
Cenzor idealny jak król koronowany.
Bardzo dobry wiersz.
cokolwiek tworzymy i chcemy oceny innych musimy liczyć
się też z krytyką...pozdrawiam cieplutko :)
Świetny wiersz w formie i treści. Puenta jest
dopełnieniem refleksji. Pozdrawiam cieplutko z
uśmiechem:)