Chandra
Wsiąkasz w ziemię
razem z deszczem
przybierając
kolory szarości
myśli lawirują
na krawędzi krzyku
odbijając się od ścian
omijając lustra
nawet to które czasem
uśmiecha się do ciebie
uparty wiatr
szarpie smutne drzewa
i strunę gdzieś między
sercem a duszą
drżysz...
czego się boisz?
czego pragniesz?
zza firanki
chłoniesz resztkę dnia
z nadzieją że może
choć ostatni jego promień
ogrzeje twoje serce
autor
Spiaca Lady
Dodano: 2008-10-30 13:44:15
Ten wiersz przeczytano 716 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (10)
Dobry wiersz i dobrze napisany. Pozdrawiam
ładny melancholijny wiersz, ciekawie opisałaś jej
objawy, podoba mi sie
Prawdziwy nastrój chandry, świetnie oddałaś ją w swoim
wierszu. Czasem człowiek tkwi w takim szarym,
beznadziejnym dołku.
Opisałaś ten stan, jak należy. Bardzo ładny wiersz.
Podział wiersza na dwie wyraziście przedstawia dwa
stany ducha- pogrążenia i nadziei. Ciekawie napisane.
Uparty wiatr szarpie każdego: zadowolonego i
zdołowanego. A kto do starań się nie zmusi, zginąć
musi!"+"
Troszeczke ciepla, troszeczke slońca i czyjaś miła
dloń gorąca
Chandra nie rozróżnia kolorów, nie zna radości, trudno
z niej się samemu wydostać, ale pęka jak bańka mydlana
gdy ktoś poda nam rękę.
...bo nadzieja bratnia umiera...
zob:Agamemnon blog
Jest jednak nadzieja,maleńka na promyk słońca...tylko
chandra, depresji nie będzie..