chciałabym
chciałabym byc promykiem slonca by kazdego
ranka wleciec przez zamglone okno twojego
pokoju,
usiasc ci na policzku i obudzic,
pragnelabym bys powital mnie swoim
dziecinnym smiechem tak prosto, delikatnie,
nie musisz wymawiac mojego imienia bo
nastepnej wiosny wiatr zmieni je na inne,
moze rownie niespodziewanie nadejdzie ona
jutro
chcialabym, pragnelabym
lecz sztuka jest byc beztroska w
dzisiejszym swiecie ludzi zbyt realnych
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.