Chłopaki nie płaczą...
Znów Cię nie było, tam gdzie miałaś być,
tam, gdzie obiecałaś mu przed chwilą.
A on czekał na Ciebie z bukietem czerwonych
róż,
które ukradł dla Ciebie kolorowym
motylom.
Jego oczy zaszły ciemną mgłą,
serce zakłuło jakby bić przestało,
może spadłaby łza w taką noc,
ale przecież chłopaki nie płaczą.
Siedział długo na ławce bezradny,
przypominając sobie oblicze Twoje,
może tak ma być nie do pary
i nie będzie dla niego życia we dwoje.
A może po prostu nie byłaś tą:
przeznaczoną, jedyną, na wieki.
Zapomni, odłoży do strzału gotową broń,
zwiędłe róże wyrzuci w nurt rzeki.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.