Chlornament
zarys ciała w silnie trującej wodzie
(zabawa w antyseptykę skończyła się
wyjątkowo kiepsko: niemal znalazłem się na
dnie
bez oznak życia, z sercem ledwie bijącym
w kieszeni dżinsów
ciężko stwierdzić, do kogo pierwotnie
należało)
smuga kondensacyjna po kilkuminutowym
locie w dół
- wyłaź, bo wyglądasz jak przeklęty Brian
Jones
- wrzeszczy ktoś bardziej przytomny, o
mózgu
przyszytym do wnętrza czaszki
mój cień patrzy niewidzącym wzrokiem
wrócić? chyba już nie ma do kogo
nie sposób na nowo zasiedlić bloku
zrównanego z ziemią
więc tak pływam, w wiecznym "z dala"
oderwawszy się od właściwego ja
unoszę się, to znowu tonę
bakteria ma się za filozofa
nauczyła się na pamięć treści
wszystkich wodnych książek
zanim te zdążyły wyparować
Komentarze (6)
ryba wypełzła na brzeg po ewolucję. Człowiek to nie
ryba, może utonąć. Nie wiadomo po co w tej wodzie.
dziękuję za wpady i komenty, pozdrawiam Wszystkich
Ciekawy, jakże mroczny, pozdrawiam :)
Tak, Kalokieri ma w 100 procentach rację.
Znów mi we łbie zamieszałeś,
muszę potwierdzić, radę dałeś.
Pozdrawiam Florku.
Dobry. Lubię Twoje widzenia.