Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

O chorym Grzesiu

Każdy chyba zna takiego Grzesia...

Był sobie raz Grzesiu, chudziutki, bladziutki
Ciągle się przewracał, taki był słabiutki
Chodził wiecznie smutny i nie miał ochoty
Na harce, na skoki do wody, przez płoty.
Choć był już w szóstej klasie, to taki był mały,
Że nawet przedszkolaki nic się go nie bały...
Więc martwi się o niego mama, tata, babcia
Dziś znowu nabił guza, potknął się o kapcia...

Poszła z nim mama do lekarza : Doktorze,
Może go pan zbadać, postawić diagnozę?
Czemu, choć normalnie je i pije mleko,
Nie rośnie, do rówieśników mu daleko ?

Lekarz zajrzał mu w oczy, przystawił słuchawkę,
Zapytał, czy nie kaszle, czy często ma czkawkę ?
Chrząknął ze dwa razy, podrapał się pod nosem
I tak oto przemówił swym łagodnym głosem :

Jeśli mam postawić diagnozę prawidłowo
Musisz mi o sobie powiedzieć to i owo
A czy przy komputerze, spędzasz czasu sporo ?
- ze trzy, cztery godziny, lub gdzieś tak około...
A kiedy deszcz nie pada, jeździsz na rowerze ?
- nie jeżdżę, bo się boję, że się z drzewem zderzę...
I jeszcze w zaufaniu powiem panu szczerze,
Ja chyba mam alergię na powietrze świeże...
Zresztą szkoda czasu, gdy w domu nie ma mamy
Oglądam fajne filmy i różne programy...

Lekarz zmarszczył czoło, ręce splótł na brzuchu
Chrząknął znów dwa razy, drapnął się po uchu
Westchną ciężko, chrząknął, okulary schował
I stanowczym głosem rzekł te oto słowa :
- No cóż, miły Grzesiu, już nie mam wątpliwości
Na pewno znam przyczynę twoich słabych kości
Widzę prosty sposób na wyjście z sytuacji,
I nie trzeba leków, szpitala, operacji
Od jutra, nim do lekcji siądziesz tuż po szkole
Graj w piłkę, skacz, spaceruj, baw się, choćby w smole
Oglądaj w telewizji tylko dobranocki
Komputer raz w tygodniu, raczej składaj klocki
Uprawiaj gimnastykę, zawsze jedz śniadanie,
A szybko sił nabierzesz i na nogi staniesz !?

Posłuchał Grześ doktora i już od tej pory
Nic już mu nie dolega, on już nie jest chory,
Urósł i sił nabrał, jest silny i wesoły
Już mu teczki mamusia nie nosi do szkoły...
A uczy się też lepiej, ma szóstki i piątki
I w domu też pomaga, robi sam porządki

No a w wolnych chwilach, przeważnie w soboty
Bawi się, wariuje i wchodzi na płoty.
Gdy patrzę dziś na niego, jak biega wśród drzew,
To myślę sobie w duchu : ale z niego lew!

autor

MaW-i

Dodano: 2017-09-04 08:34:14
Ten wiersz przeczytano 3845 razy
Oddanych głosów: 17
Rodzaj Rymowany Klimat Refleksyjny Tematyka Dla dzieci
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (17)

anna anna

bardzo mądry wiersz! Wszystkie dzieci (i rodzice)
powinny go przeczytać.

AMOR1988 AMOR1988

Śliczny dla dzieci wiersz.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »