Ci sami
Posypała jesień resztką martwych liści.
Brzozom ścierpły nogi, krew w żyłach się
ścięła,
stary wiąz śródleśny do kości już
przemarzł,
pod srebrną okiścią sosna mroźnie dyszy.
Tną czarne nożyce, wrą czarne afery,
wściekły mróz uszczypnął zapłakaną
wierzbę.
Sadzawce skroń spierzchła, kałuże dreszcz
przebiegł.
Śpią samotne grusze, w białym polu,
szczerym.
We łzach śpi natura, głucha, w mlecznej
ciszy.
W ramionach modrzewi śnieg koronkę
wyszył,
a w piecu strzelają radośnie polana.
Zaszumiał las(cisami)kołysankę dla nas,
daleko w noc poniósł, w granatową
zamieć.
A u nas bezwietrze, a u nas kochanie.
Komentarze (69)
Za oknem zima a w sercu cieplo. Serdecznosci.
A u nas bez wietrze, a u nas kochanie..niech trwa
piękny wiersz miłością przepełniony .Dobranoc..
errata - nastroj
Bardzo, bardzo mnie sie podoba , sonet.Stworzylas cos
pieknego, klimat wiersza, jego nasreoj, w zimowej
szacie, ogrzany plomieniami, kominka.
Pozdrawiam Stello.:)
Nie zdążyłam wczorajszego wiersza przeczytać.
Za to dzisiaj czytam śliczny wiersz. Pozdrawiam
Jagódko
Ach, tak...
Ech tak...
No cóż, to jak Indiach,
są niektóre nietykalne istoty...
Serdeczności.
Alez nie uleglam, Grazynko, bynajmniej, poprostu
usunieto wierszyk i juz...i jeszcze Ci powiem, ze
kazdego naszego slowa szkoda.
Dziekuje dziewczeta :)
Przepiękny sonet,
nie każdy tak potrafi pisać.
Serdeczności przesyłam,
szkoda, że Poetka nie może być sobą i ulega presji tym
którzy rzekomo tępią chamstwo, tylko nie widzą ich u
siebie i u swoich pupilków, którzy innych traktują z
wyższością i pogardą,
ale im oczywiście wolno, bo robią to w pseudo dobrych
celach, czysta hipokryzja!!!
Sorry, ale musiałam to napisać, bo mnie to po prostu
wnerwia, żeby nie powiedzieć dosadniej, mimo, że kląć
nie lubię...
Dobrej nocy życzę,
wybacz Ewo, musiałam...
ślicznie, aleś ukołysała przed snem, błogo - cudnie.