ciągła walka
twój śmiech mnie denerwuje
grymas w obłędzie w pół słowa
cierpiący razem z Chrystusem
po tamtej stronie
na krawędzi skosu
przechyla szalę napoju
podszytą życiem na kredyt
spokojna dłoń ucisza hałas
bez zbędnych słów odrzuca wściekłość
próbuje pomóc
niezgrabnie podnosząc resztki
wymienia spojrzenie nadziei
by uratować istnienie
ból
jest większy
autor
bodzia
Dodano: 2017-03-14 09:37:57
Ten wiersz przeczytano 537 razy
Oddanych głosów: 13
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (17)
ból jest wszędzie Pozdrawiam:))
Ból jest w setkach dól i niedól