Ciasta i pierniki
Zainspirowany wierszem Goldenretrivera
Włosy? Nie uświadczysz! Zarost co
najwyżej
i większą podatność na liczne kontuzje.
Parę brwi krzaczastych do częstych
przystrzyżeń,
oraz mięśni brzucha wydatną iluzję.
Cóż oferujemy? Kwiecistość wymowy,
ponoć nienaganna jest starszawych
dykcja,
miłe towarzystwo, kwiatów kolorowych
bukiety w całości tonące w dystynkcjach.
Wiedzę, czas przeżyty a wraz z nim
dojrzalsze
podejście do związków. Kłaniamy się
szachom,
pięknym pannom, przy tym nie
zapominając,
że w praktyce piernik to również jest
ciacho.
https://wiersze.kobieta.pl/wiersze/dystyngowani-tez-58 4693
Komentarze (17)
Z ogromną przyjemnością przeczytałam,
pozdrawiam serdecznie.
:)) Zdarzają się amatorki pierników.
Miłego dnia:)
Dziękuję za uśmiech :)
Pozdrawiam
łał!
Super bardzo, z humorem .
Wesoły wiersz z nutą piernikowej przyprawy. Smaczny.
Pozdrawiam serdecznie.
Smacznie wiersz podany.
Uśmiechnąłeś mnie serdecznie :))
Przeróżne są ciacha - tak, jak są
w cukierni
pączki, ptysie, keksy, pierniki, eklery,
serniki, makowce, sękacze, torciki,
murzynki, kołacze także jabłeczniki.
Przy kawie, herbacie zielonej czy czarnej,
choć gusta - guściki... można dać im szansę.
Jedzone są w bistro, w hotelu, w kafejce,
w domu - jeszcze w łóżku, w parku na ławeczce...
Czasem są deserem, rytuałem nieraz;
głód też wyciszają, gdy nagle doskwiera.
Jedne wabią smakiem dotąd niespotkanym,
inne dekoracją ze słodkiej śmietany.
Niektóre potrafią marzenia wywołać,
lub po pierwszym kęsie ostudzić je zgoła.
Uszczerbku na zdrowiu mogą być przyczyną -
o skutkach ubocznych niech medycy piszą.
Siedzę przed laptokiem, przy kawie z pączusiem -
buzia w konfiturach, a pięć palców w lukrze...
Co to ja tu chciałam...? Już nie wiem, do diaska!
Jutro po bożemu - woda do sucharka!
Świetny wiersz! :)
Oplułam telefon. Cudownie, z dystansem do siebie.
Talenciarz z Pana:)
Z przyjemnością czytam takie wiersze. Pozdrawiam.
Super :)
Brawo! Cóż za komentarz, przyjacielu!
I tak nie najgorzej ów obraz wypada,
do zestawień przecież można wziąć bez mydła,
nieciekawy obiekt - patrz jakiegoś dziada,
który zamiast wody używa kadzidła.
Zatem, przyjacielu - mogę tak się zwracać? -
nasz obraz po latach tchnie czasem świetności,
choć może odległej, zagubionej w kacach
i powrotach nocnych w dosyć złej jakości.
Biorąc pod uwagę liczne losu sploty
i paletę osób do "z nami porównań"
w miejscu pań ja ciągle miewałbym ochoty
na takiego pana. Wszystko kwestia ubrań.
Gdy piernik stary
- porzuć nadzieję.
Jak już nie skruszał
to nie skruszeje.
Hahaha. I znów doskonale.