Limeryki 12
Raz proboszcza z miasta Koło,
zaczepiało coś wesoło.
Patrzy za siebie,
— jestem już w niebie?
(gdyż gosposia czeka goło).
Dziwny fryzjer z Cieszanowic,
producentem był śliwowic.
W końcu wyszła draka,
gdy raz na Kojaka,
zrobił sołtysa z Łysomic.
Pewien lekarz, co w Turynie,
z bardzo mądrej mowy słynie,
poplątał swe słowa,
gdyż mównica chowa,
ognisty wspomagacz - w płynie.
Groźny samuraj z Fukuoka,
wciąż obserwował świat z wysoka,
a wszystko do czasu,
gdy w środku lasu,
dołożył mu pewien dżudoka.
autor
Roland_74
Dodano: 2023-06-17 10:20:11
Ten wiersz przeczytano 602 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (8)
całkiem udane limeryki
4 x na tak. Pozdrawiam :)
Fajne, a naj msz ten o fryzjerze.
Miłego weekendu:)
:)
Fajne! :) Zostawiam uśmiech :)
Witaj
Z uśmiechem poczytałem.
:)))
Pozdrowionka
Wszystkie czytałam z zaciekawieniem i uśmiechem. Życzę
beztroskiego weekendu:)
Ta śliwka pod okiem- no no!
Fajne