Cisza po tamtej stronie lustra...
Nic nas nie łączy. Nic nie dzieli.
Nie stawia w szereg, nie wyróżnia.
Żadnego piątku, czy niedzieli.
Słowa do słowa i jest próżnia.
Cisza po tamtej stronie lustra.
Po tej, jak zwykle zniechęcenie.
Oczy zamknięte, tak jak usta,
Czy jeszcze żyjesz? Tego nie wiem.
I ja wpół martwy od godziny,
chociaż bez przerwy gdzieś wyruszam.
Po kątach wiszą pajęczyny,
na strychu wisi moja dusza.
autor
return
Dodano: 2016-03-05 19:22:29
Ten wiersz przeczytano 1117 razy
Oddanych głosów: 21
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (16)
pieknie powiedziane pozdrawiam