Cisza przedświtu...
"W ciszy natchnionej Świt się budzi tak jak ptak Wzbija się, leci ponad światem. Dzień się zaczyna, Noc się kończy ... dziś mój świat Czas odmienić."
Zielonowłosy taniec kolorowych motyli,
Syczący szelest żmijowego języka,
Nieprzezwyciężona pokusa cnego
czerwonego,
Harding melodramatycznych póz,
Rubensowska różanolica odaliska
bezkształtna,
Drżąca pieśń majowych obłoków,
Świt zaczyniony senną falą przyboju,
Róż brzoskwiniowych policzków na
poszewce,
Łopot smutków i radości na wietrze,
Blada twarz księżycowych chwil
minionych,
Ulotne wrażenie porannego pocałunku
słońca,
Ślad kochania pocałunkiem oddany,
Zieloność skórki jabłczanej na
talerzyku,
Spokój panowania nad chwilą czasu,
Ulotność wrażenia ciepła palców,
Promienność sennych marzeń uśmiechu,
Lekkość drżenia powietrza nad parapetem,
Senność włosów przeplatanych na
poduszce,
Brak jakichkolwiek objawów przejawianych
myśli,
Błogość kamienistego dna duszy,
Śmieszność chichotów liści na drzewach,
Czy to już dziś czy jeszcze wczoraj?
Bliskość, czar, ciepło, świt…
Magia...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.